To co dla mnie było najważniejsze w całym kursie to ulga jaką się odczuwa, gdy człowiek oddaje Panu finanse i łapie na nie inne spojrzenie, jak dla mnie więcej w tym spojrzeniu lekkości, zgody i przyjęcia na to co Pan Bóg pragnie mi dać, czym chce mnie obdarować. To również duża radość, że mogę w taki prosty, namacalny sposób być narzędziem Boga w budowaniu Jego Królestwa tu na ziemi. Muszę przyznać, że odkładanie dziesięciny daje mi coraz więcej radości, co mnie nawet zaskakuje😊. Jeśli chodzi o prowadzenie kursu to jestem pełna wdzięczności, że przez ten krótki czas budowaliśmy wspólnotę, każde spotkanie zaczynaliśmy i kończyliśmy modlitwą, bardzo lubiłam, kiedy prosiłaś o przeczytanie jakiegoś fragmentu Pisma, troszcząc się by to słowo wybrzmiało. Według mnie bardzo cenny był balans, który potrafiłaś zachować pomiędzy swobodnym wyrażaniem siebie a zachowaniem treści kursu, ta równowaga była potrzebna by powaga treści nie przytłoczyła nas zbytnio. Muszę przyznać, że świetnie Ci się to udało, dla mnie to był czas rozeznawania, szukania, wsłuchiwania się, doceniania, czas spędzony we wspólnocie, która koncentruje się na Bogu i pragnie mu oddawać wszelakie materie. W naszym życiu dużo się zmieniło od tego czasu, nie chodzi o żadne rewolucje, ale o łapanie dystansu, poczucie bycia znowu dzieckiem Boga, radość z możliwości wielbienia Pana przez pieniądze. Myślę, jednak, że to dopiero początek… 😊.

Ten kurs zmienił moje życie, przyjemne z pożytecznym, wspaniała liderka, urzekająca kobieta z bagażem doświadczeń. Bóg uzdrawia i kiedy oddajemy mu wszystko dostajemy więcej niż możemy sobie wyobrazić. Po kursie udało się ogarnąć comiesięczne wydatki i finanse, budżet w ryzach i wielki plan wolności, polecam każdemu.